Patronem serwisu jest PTCA

Witamina D w Atopowym Zapaleniu Skóry

Atopia Zima 2022
W patogenezie atopowego zapalenia skóry biorą udział komórki układu odpornościowego. Na powierzchni niektórych z nich odkryto receptory dla witaminy D – postanowiono więc wziąć pod lupę to powiązanie.
Lek. Karina Polak

D(obra) witamina

Określenie „witamina D” może wprawiać w lekką konsternację – pod pozornie prosto brzmiącą nazwą kryje się tak naprawdę szereg związków. Po pierwsze, mamy do czynienia z zawartym głównie w organizmach roślinnych ergokalcyferolem (witamina D2), po drugie – występującym w organizmach zwierzęcych cholekalcyferolem (witamina D3). Formą aktywną zaś, oddziałującą w organizmie człowieka, jest kalcytriol, powstający poprzez zmodyfikowanie witaminy D3 przez wątrobę i nerki.

Jak połapać się w tych obco brzmiących nazwach? Na początek warto wiedzieć, skąd w ogóle witamina D bierze się w naszym organizmie. Istnieją dwa jej główne źródła – pokarm, który spożywamy i synteza w naszej skórze pod wpływem promieniowania słonecznego.

Razem z pożywieniem dostarczamy ergokalcyferol (D2) oraz cholekalcyferol (D3). Warto pamiętać, że są to związki rozpuszczalne w tłuszczach i aby organizm mógł je przyswoić, muszą być zapewnione w tej formie. Do produktów szczególnie bogatych w witaminę D należą tłuste ryby morskie, uzyskiwane z nich oleje (tran!) i żółtka jaj. Sama dieta, nawet boga ta w wymienione pokarmy, nie jest jednak w stanie po kryć zapotrzebowania organizmu – wystarcza ona do zapewnienia maksymalnie 20% niezbędnej witaminy D. Reszta pochodzi z naszej własnej syntezy, odbywającej się w skórze. Pod wpływem promieniowania UVB (składowa światła słonecznego) w warstwie rozrodczej na skórka dochodzi do wytwarzania cholekalcyferolu, który następnie ulega przemianom w wątrobie i nerkach. Tam powstaje forma aktywna witaminy D (kalcytriol), która oddziałuje w organizmie.

Aby zapewnić ciału odpowiednią ilość witaminy D w miesiącach letnich, w naszej szerokości geograficznej, wystarczy kwadrans przebywania na pełnym słońcu z odsłoniętymi przedramionami i podudziami (oczywiście zakładając, że wcześniej nie zastosowaliśmy kremów z filtrem, które blokują przenikanie promieniowania słonecznego przez powierzchnię skóry). Jeśli wystawiamy się na słońce częściej, nadmiar zsyntetyzowanej witaminy jest po prostu przekształcany do związków nieaktywnych biologicznie, co zapobiega zatruciu.

Niestety, w Polsce od października do marca intensywność promieniowania słonecznego jest niewystarczająca, aby synteza w skórze zachodziła efektywnie – wtedy konieczne jest uzupełnianie poziomu witaminy D w organizmie poprzez jej suplementację.

Po co nam witamina D?

Zasadniczym zadaniem witaminy D w organizmie człowieka jest regulacja gospodarki wapniowej. Wyraża się to przede wszystkim jej wpływem na kości, w przypadku których odpowiada za mineralizację. Niedobory witaminy D u dzieci prowadzić mogą do rozwoju krzywicy, zaś u dorosłych – osteoporozy.

W związku z faktem, że receptory dla witaminy D wykryto także w szeregu innych tkanek organizmu, obecnie prowadzone są badania nad jej wpływem na inne układy. Najnowsze badania sugerują, że odpowiedni poziom witaminy D zmniejsza ryzyko szeregu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworowych, a także cukrzycy i chorób autoimmunologicznych.

Ze względu na fakt, że osoby z AZS należą do grupy ryzyka niedoborów, zaleca się u nich oznaczenie poziom 25-OH-witaminy D.

AZS i witamina D

W patogenezie atopowego zapalenia skóry biorą udział komórki układu odpornościowego. Na powierzchni nie których z nich odkryto receptory dla witaminy D – po stanowiono więc wziąć pod lupę to powiązanie.

Wśród komórek wykazujących obecność receptora dla witaminy D znajdują się tzw. komórki dendrytyczne. Odgrywają one kluczową rolę w inicjowaniu i kierowaniu reakcji immunologicznej. W licznych badaniach wykazano, że aktywna forma witaminy D (kalcytriol) hamuje różnicowanie, dojrzewanie i aktywację tych komórek, sprzyja ich apoptozie (zaplanowana, samobójcza śmierć komórki), a także wpływa na funkcjonowanie i różnicowanie innych elementów układu immunologicznego (np. limfocytów T) – można więc w uproszczeniu przyjąć, że witamina D zapobiega powstawaniu stanu zapalnego i sprzyja jego „wygaszaniu”, co w przypadku AZS jest zjawiskiem bardzo pożądanym.

Aby sprawdzić, jak ta teoria przekłada się na prawdziwe życie, w szeregu badań oceniano poziom witaminy D w surowicy u dorosłych i dzieci z AZS. Dodatkowo podobne oznaczenia wykonano we krwi pobranej po urodzeniu ze sznura pępowinowego u dzieci obarczonych zwiększonym ryzykiem rozwoju AZS (np. ze względu na występowanie choroby w rodzinie) oraz z krwi ich ma tek. Uzyskane wyniki jednoznacznie wykazały, że niskie stężenie witaminy D w surowicy w każdej z tych grup zwiększało ryzyko rozwoju AZS lub korelowało z nasiloną jego ciężkością. Im wyższy poziom witaminy D występował w surowicy u dzieci, tym łagodniej przebiegała choroba i niższa była punktacja w skali SCORAD (narzędzie oceny nasilenia atopowego zapalenia skóry).

Idąc tym tropem, postanowiono sprawdzić, czy suplementacja witaminą D wpłynie pozytywnie na poprawę stanu skóry. Większość badań z randomizacją przyniosła pozytywną odpowiedź na to pytanie – suplementowanie witaminy D tak, by osiągnąć jej prawidłowy poziom w surowicy, już po 1-2 miesiącach pozwalało zaobserwować poprawę oceny skóry w skali SCORAD.

Temat ten jest jednak stosunkowo „świeży” w świecie medycyny. Ze względu na fakt, że badania były pro wadzone na kilkudziesięcioosobowych grupach pacjentów, istniejące rekomendacje dotyczące AZS traktują witaminę D z dużą ostrożnością – jak czytamy w polskich zaleceniach, „wydaje się, że suplementacja witaminą D lub E może być przydatna w leczeniu AZS, ale wymaga to dalszych kontrolowanych badań, zanim powstaną bez pośrednie rekomendacje”. Pochodząca z 2018r. nowelizacja dotycząca zasad suplementacji i leczenia witaminą D w ogóle, nie tylko u pacjentów z atopowym zapaleniem skóry, opracowana przez interdyscyplinarny zespół ekspertów, nie jest jednak już tak powściągliwa. Umieszcza ona osoby z AZS w grupie narażonej na niedobory witaminy D i proponuje konkretne postępowanie.

Niskie stężenie witaminy D w surowicy w każdej z tych grup zwiększało ryzyko rozwoju AZS lub korelowało z nasiloną jego ciężkością.

Odpowiedni poziom – czyli jaki?

Dlaczego osoby cierpiące na atopowe zapalenie skóry należą do grupy narażonej na niedobór witaminy D? Wynika to z wielu czynników – po pierwsze, stosowane miejscowo leczenie nakłada pewne ograniczenia dotyczące np. przebywania na słońcu. Dodatkowo AZS częściej występuje w populacji miejskiej, gdzie i tak ilość czasu spędzanego na świeżym powietrzu jest ograniczona (praca biurowa, szkoła, większa ilość form aktywności dostępnych wewnątrz). Dochodzi też kwestia dodatkowych uczuleń i modyfikowania pod ich kątem diety (wykluczenie produktów bogatych w witaminę D), unikania przebywania na zewnątrz ze względu np. na sezonowe alergeny w postaci pyłków traw… Przykłady można mnożyć.

Optymalny poziom witaminy D w surowicy wynosi 30-50ng/ml, choć niektóre badania naukowe sugerują, że do prawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego wymagany jest poziom rzędu 40-60ng/ml. O niedoborze można mówić, gdy stężenie witaminy D spadnie poniżej 20ng/ml, zaś polskie wytyczne rekomendują rozpoznawanie poziomu toksycznego od 100ng/ml.

Ze względu na fakt, że osoby z AZS należą do grupy ryzyka niedoborów, zaleca się u nich oznaczenie poziomu 25-OH-witaminy D (forma aktywna, czyli kalcytriol, jest mniej stabilna, dlatego nie używa się jej zwykle w badaniu). Uzyska nie wyniku poniżej normy powinno skłonić do włączenia leczenia odpowiednimi dawka mi witaminy tak, aby uzupełnić jej poziom w organizmie. Aby ocenić skuteczność ta kiego leczenia, należy okresowo powtarzać oznaczenie poziomu 25-OH-witaminy D w surowicy i na tej podstawie modyfikować dzienną przyjmowaną ilość jednostek wita miny D. W populacji ogólnej takie oznaczenie nie jest konieczne – należy wtedy po prostu sugerować się ogólnymi wytycznymi dotyczącymi suplementacji, bez badania poziomu w surowicy.

W naszej szerokości geograficznej zaleca się przyjmowanie witaminy D absolutnie każdemu od października do marca. Wynika to z braku dostępności odpowiedniej ilości światła słonecznego, by synteza skórna witaminy D była efektywna. Wielkość dawki zależy od wielu czynników, przyjmuje się jednak, że wynosi ona 800-2000j./dobę dla osoby dorosłej (w zależności od diety, masy ciała – osobom otyłym zwykle zwiększamy dawkę). W okresie od maja do września, przy spełnieniu „warunku” przebywania na słońcu przez minimum 15 minut dziennie z odsłoniętymi ramionami i podudziami (bez kremów z filtrem!) Nie ma konieczności uzupełniania diety w dodatkowe suplementy, choć – jeśli ktoś się na nie zdecyduje – nie przynosi to negatywnych skutków i nadal jest bezpieczne.

Po 65. r.ż. zdolność do wytwarzania witaminy D w skórze zmniejsza się. W związku z tym dodatkowe 800-2000j./ dobę powinno być podawane przez cały rok.

W przypadku dzieci urodzonych w terminie w wieku 0-6 miesięcy zaleca się podawanie 400j. witaminy D na dobę niezależnie od sposobu karmienia. Od 6. miesiąca życia aż do ukończenia 1 r.ż. ta ilość może (choć nie musi!) wzrosnąć do 600 j./dobę – wtedy dobierając dawkę uwzględniamy ile witaminy D dziecko przyjmuje z pokarmem.

U dzieci w wieku 1-10 lat ilość dodatkowo podawanej witaminy D zależy od pory roku i czasu spędzanego na słońcu. Podobnie jak u dorosłych, jeśli w okresie od maja do października dziecko spędza czas na zewnątrz, odpowiednio długo wystawiając się na działanie pro mieni słonecznych, suplementować nie trzeba. Jeśli jednak z jakichś powodów synteza skórna nie wystarcza lub mamy do czynienia z okresem jesieni i zimy, należy podawać dzieciom dodatkowo 600-1000j. dziennie. U nastolatków zasady suplementacji są analogiczne, dawka wzrasta tylko do 800-2000j/dobę.

Co ciekawe, sprawa inaczej ma się u seniorów. Po 65. r.ż. zdolność do wytwarzania witaminy D w skórze zmniejsza się. W związku z tym dodatkowe 800-2000j./ dobę powinno być podawane przez cały rok. Po 75. r.ż. ta rekomendowana dobowa ilość witaminy jeszcze rośnie, osiągając 2000-4000j./ dobę!

W Polsce do suplementacji najczęściej wybierany jest cholekacyferol – jest on dostępny bez recepty. Warto pamiętać, że nie udokumentowano korzyści z łączenia witaminy D z witaminą K2, której dodatek miał rzekomo zapobiegać kalcyfikacji naczyń krwionośnych – to, na co warto natomiast zwracać uwagę, to forma przyjmowanej witaminy D. Ze względu na jej rozpuszczalność w tłuszczach należy wybierać odpowiedni jej wariant (kapsułki zawierające olej, tran itd.) lub pamiętać o przyjmowaniu tabletki z posiłkiem zawierającym tłuszcz.

 

 

Lek. Karina Polak
Z wyróżnieniem ukończyła Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Laureatka stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia na polu naukowym. Autorka licznych doniesień konferencyjnych i publikacji naukowych (m.in. Polish Journal of Pathology, Acta Medica Cracoviensia). Współpracuje z wydawnictwem Medycyna Praktyczna. Członkini PTCA. Ze względu na fakt, że sama cierpi na atopowe zapalenie skóry, stara się popularyzować wiedzę na temat choroby wśród personelu medycznego oraz pacjentów.

Komentarze

Dodaj komentarz